W piątek, 19 lipca w hali widowiskowej w Chociwlu odbędzie się spotkanie dotyczące planowanej biometanowni o mocy 1,98 MW. Instalacja, której budowa jest przewidziana na działkach za PKP Orlen, wzbudza liczne kontrowersje wśród mieszkańców.
Planowana biogazownia ma być zlokalizowana w gminie Chociwel zaraz za stacją paliw Orlen, na działce o powierzchni 33,8 ha. Z tego obszaru 6 ha zostanie przeznaczone na budowę instalacji, która będzie produkować biogaz z produktów roślinnych i różnorakich odpadów.
Informacja o planowanej inwestycji została opublikowana 12 lipca na stronie Urzędu Miejskiego w Chociwlu, a jej autorem był burmistrz Stanisław Szymczak. W komunikacie burmistrz zapewnia, że wszystkie formalności i szczegóły techniczne zostaną przekazane mieszkańcom. Podkreśla również, że dezinformacja na temat inwestycji jest niepożądana i prosi o korzystanie z oficjalnych kanałów komunikacji w celu uzyskania wyjaśnień. Trzeba przyznać, że oficjalną informację w tej sprawie też nie łatwo uzyskać, bowiem urzędowe zapytanie w tej sprawie kilka dni temu złożył radny powiatu stargardzkiego, Tomasz Zbirochowicz. Tekst interpelacji zamieszczamy poniżej, niestety odpowiedzi do dziś nie udało mu się uzyskać.
- Podstawą dobrego funkcjonowania samorządu jest wsłuchiwanie się w głos mieszkańców. Uważam, że śmiało można było pogodzić interes rolników, mieszkańców oraz potencjalnych inwestorów. Wystarczyło wyznaczyć lokalizację naprawdę z dala od jakichkolwiek zabudowań! Każdy człowiek ma bowiem prawo do odpoczynku na własnej posesji, bez względu czy jest mieszkańcem Chociwla, czy pobliskiej wioski. Każdy chce w naszej gminie oddychać świeżym powietrzem, bo nasza gmina z niego słynie! Już za komuny rozumiano, że tego typu inwestycje trzeba budować z drugiej strony miasta, choćby ze względu na zachodnie wiatry. Tak powstała niegdyś „fabryka domów” i ten park przemysłowy funkcjonuje po dziś dzień. Aby pogodzić wspólny interes wszystkich, należałoby przede wszystkim zapytać ludzi o zdanie! Tutaj nikt tego nie zrobił i to jest niebywały skandal! Żeby wchodzić w tego typu inwestycje, trzeba mieć przede wszystkim szerokie poparcie społeczne. Jestem bardzo ciekawy, kiedy urząd odpowie na moje oficjalne pismo oraz jakiej jakości będzie ów odpowiedź. Wyborcy po to dają nam mandat zaufania, abyśmy w pierwszej kolejności wsłuchiwali się w ich potrzeby. Dla mnie obecna sytuacja jest zwyczajnie nie do zaakceptowania. Podobnie tłumaczenia, że decyzja zapadła w 2011 roku. Gdybym był włodarzem, nigdy bym na to nie pozwolił! Teraz niestety pozostaje mi robienie wszystkiego co w mojej mocy, aby powstały bałagan zwyczajnie posprzątać – komentuje Tomasz Zbirochowicz, radny powiatu stargardzkiego, a prywatnie mieszkaniec Chociwla.
Mieszkańcy Chociwla i okolicznych wsi są przeciwni budowie biogazowni. W ciągu kilku dni ponad 500 osób podpisało petycję wyrażającą ich zdecydowany sprzeciw. Ludzie obawiają się, że biogazownia przyniesie hałas, fetor oraz zwiększony ruch ciężarówek, co wpłynie na jakość życia w gminie. Znają przecież doskonale problem rozjeżdżonych przez TIR-y dróg, wokół działają bowiem duże żwirownie. Należy również zauważyć, że gmina Chociwel leży w otulinie Ińskiego Parku Krajobrazowego, ponadto znaczna część gminy objęta jest programem Natura 2000.
- Właśnie dowiedzieliśmy się, że biogazownia powstanie na działkach między Chociwlem a Starzycami – mówi jedna z mieszkanek gminy. – Jesteśmy w szoku! Tiry będą tu jeździć 24 godziny na dobę! Przecież niektórzy dopiero się tu pobudowali, nie wiedząc o planowanej inwestycji, która ma powstać zaledwie 700-800 metrów od zabudowań. To jest dramat, ktoś powinien dobrze się przyjrzeć całej tej inwestycji. Dlaczego nikt nie przeprowadził rzetelnych konsultacji społecznych. Rodzi to wiele pytań o udział władz gminy w całym tym procederze.
Wśród mieszkańców wywiązała się również burzliwa dyskusja na jednym z portali społecznościowych. W komentarzach zarzucają tam włodarzom między innymi szereg nieudanych inwestycji. Takich jak przebudowa stadionu lokalnego klubu piłkarskiego LKS Piast Chociwel oraz gigantyczne koszty jakie poniesiono na budowę tamtejszej oczyszczalni ścieków. Warto zauważyć, że mimo iż obie inwestycje generują obecnie gigantyczne koszty, bo sama rewitalizacja stadionu kosztowała już ponad 5 mln złotych, to żadna z nich nie jest jeszcze oddana do użytku. Prace bowiem ciągle się przeciągają, a ich końca zwyczajnie nie widać.
Protestujący mieszkańcy twierdzą natomiast, że proces przygotowań inwestycji w biogas był przed nimi ukrywany. Od 2011 roku, gdy inwestycja uzyskiwała niezbędne zgody, nikt z nimi nie prowadził konsultacji. W piśmie skierowanym do burmistrza czytamy, że inwestycja nie przyniesie gminie żadnych korzyści, a jedynie zniechęci potencjalnych mieszkańców i inwestorów. Ponadto w pierwotnym projekcie biogazownia miała ogrzewać pobliską halę sportową i szkołę. Obecnie prawdopodobnie będzie służyła jedynie jako biometanownia, która w gaz zaopatrywać będzie firmy poza granicami kraju. Podobna sytuacja z dużym prawdopodobieństwem dotyczyć będzie należnego podatku, który również szerokim strumieniem może płynąć na zachód Europy, gdyż spółka inwestycyjna zarejestrowana jest także poza granicami Polski.
W odpowiedzi na protesty, lokalne władze zaplanowały spotkanie informacyjne na piątek, 19 lipca, o godzinie 18:00 w hali widowiskowej przy ul. Dąbrowskiego 15. Przewodniczący Rady Miejskiej w Chociwlu oraz radni zapraszają mieszkańców do wzięcia udziału w dyskusji i uzyskania szczegółowych informacji na temat inwestycji.
Na Facebooku powstała strona „STOP budowie biogazowni w Chociwlu”, link do niej znajdą Państwo TUTAJ. Mieszkańcy wyrażają tam swoje obawy dotyczące potencjalnych negatywnych skutków budowy biogazowni. Podkreślają, że inwestycja została przygotowana bez ich wiedzy i zgody, co prowadzi do utraty wartości nieruchomości i zniechęcenia do osiedlania się w gminie.
Spotkanie w piątek będzie okazją do uzyskania odpowiedzi na nurtujące mieszkańców pytania i rozwiania wszelkich wątpliwości związanych z inwestycją. Czy uda się powstrzymać budowę chociwelskiej biogazowni? Czy zwycięży zdrowy rozsądek, czy partykularne interesy lobbystów? O szczegółach będziemy informować na bieżąco.