Grupa lewicowych aktywistów przez kilka dni blokowała ruch na ulicach miasta próbując zatrzymać ciężarówkę promującą kampanię “Stop pedofilii”. Wśród nich był radny Przemysław Słowik, który nie przyjął pouczenia policji. Teraz odpowie przed sądem.
Chodziło o wydarzenia z 27 lipca, kiedy grupa lewicowych aktywistów w pobliżu Placu Lotników zatrzymała pojazd promujący kampanię “Stop pedofilii”. Osoby zaangażowane w akcje przestrzegały m.in. przed tzw. edukacją seksualną propagowaną przez ruch LGBT. Na plandece ciężarówki, która pojawiła się w Szczecinie, widniał napis: „Lobby LGBT chce uczyć dzieci: 4-latki: masturbacji, 6-latki: wyrażania zgody na seks, 9-latki: pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmu”.
Przemysław Słowik najpierw przez godzinę jeździł za ww. autem i zgłaszał rzekome wykroczenia popełniane przez kierowcę, gdy jednak to nie przyniosło skutku, postanowiono zablokować mu przejazd. W tym celu grupa osób wyszła na ulicę i usiadła przed maską ciężarówki. Na miejsce została wezwana policja.
Kilka dni po incydencie Przemysław Słowik zjawił się na komendzie, by złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia przez kierowcę ciężarówki. Twierdził, że doszło do naruszenia przepisu art. 51 i 141 Kodeksu wykroczeń, czyli zakłócenia spokoju lub porządku publicznego i umieszczenia w miejscu publicznym nieprzyzwoitego ogłoszenia, napisu lub rysunku albo używania słów nieprzyzwoitych.
Okazało się jednak, że to wobec radnego Słowika policja postanowiła skierować wniosek o ukaranie do sądu. Jak mówi przewodniczący partii Zieloni – “za chodzenie po jezdni”, a więc prawdopodobnie za tamowanie lub utrudnianie ruchu na drodze publicznej (art. 90 kw). Radny wcześniej nie przyjął pouczenia od funkcjonariuszy i zapowiedział, że w przyszłości zamierza postępować tak samo.
Polecamy także:
Policjant z Polic w dniu wolnym od pracy rozpoznał i ujął poszukiwanego
Powstańcy warszawscy, którzy zamieszkali na Pomorzu Zachodnim