Choć szczecińskim olimpijczykom przed własną publicznością się nie powidło, to jednak lekkoatleci występujący na igrzyskach w Tokio odgrywali pierwszoplanowe role podczas Memoriału Wiesława Maniaka. BezkonkurencyjnE okazali się Klaudia Siciarz, Kajetan Duszyński czy Pia Skrzyszowska. Wydarzeniem wieczoru był z pewnością występ białoruskiej biegaczki Krisciny Cimanouskiej.
Sztafeta mieszana
Zawody rozpoczęły się od sztafety mieszanej (MIXT) na 400 m. W tym biegu mogliśmy oglądać naszego podwójnego rekordzistę Polski Roberta Szycha, który na tych zawodach, rozochocony po „Skolwińskiej Mili” nastawił się na bicie rekordu właśnie na tym dystansie. Sztafeta była dla niego niczym rozgrzewka do decydującego starcia.
Skok o tyczce
Po sztafecie rozpoczęły się najdłużej trwające i najbardziej widowiskowe zawody w skoku o tyczce. Tu rywalizacja trwała blisko 2 godziny. Wzięło w niej udział 10 zawodników, jednak dwóm nie udało się przeskoczyć pierwszej wysokości i otworzyć rywalizacji. W tej sytuacji turniej rozegrał się pomiędzy ośmioma zawodnikami, z których najlepszym okazał się COPPELL Harry z Wielkiej Brytanii, który skoczył na wysokość 5,60 m. Za nim uplasował się szczecinianin Piotr Lisek z wynikiem 5,50 m, a na 3 miejscu był Robert Sobera z Wrocławia.
Skok wzwyż
W skoku wzwyż kobiet bezkonkurencyjna była dopingowana przez licznie przybyłą publiczność białoruską ZHODZIK Maryia z Białorusi skacząc 1,91 m. Trzeba przyznać, że pod względem oprawy również publiczność tego kraju wygrała zawody na trybunach, wieszając swoje biało-czerwono-białe flagi.
Dwubój
Kibice królowej sportu nie mogli się doczekać zapowiadającego się pasjonująco dwuboju kobiet, w którym miała startować sławna z ucieczki w Tokio sprinterka Kristina TSIMANAOUSKAYA.
Sprinterka została odsunięta od rywalizacji w Tokio po tym, jak skrytykowała władze sportowe swojego kraju. Próbowano wciągnąć ją siłą na pokład samolotu do Mińska. Dzięki interwencji polskiej ambasady TSIMANAOUSKAYA uzyskała wizę humanitarną i nie musiała wracać na Białoruś.
Wczoraj mogliśmy ją oglądać na bieżni w Szczecinie. Panie zaczęły rywalizację na dystansie 100 m, a później 200 m. Wyniki obu biegów były przeliczane na punkty, które klasyfikowały je w konkursie. Na obu dystansach bezkonkurencyjna była Pia Skrzyszowska. Krótszy wygrała z rezultatem 11,41, dłuższy zwyciężyła, osiągając bardzo dobry czas 23,05. Kristina TSIMANAOUSKAYA była trzecia w obu wyścigach, ale w tzw. „generalce” uzyskała drugie miejsce.
Pia Skrzyszowska nie kryła radości. Ten wynik to zarazem jej najlepszy rezultat w życiu. Wszyscy komentatorzy podkreślali, że z pewnością jeszcze nie raz o niej usłyszymy.
Ciekawa i zakończona aż 3 rekordami Polski była rywalizacja na Milę. Zawodnicy, choć w różnych kategoriach, startowali w jednym biegu. I tak kolejne miejsca i zarazem nowe rekordy Polski ustalili:
- Marcin Nagórek w kategorii U40 4:27.07;
- Nowak Radosław U45 4:30.27;
- Szych Robert U50 4:41.96.
Ale to nie koniec emocji. Rekord życiowy na dystansie 400 metrów pobił również Kajetan Duszyński. Złoty medalista igrzysk w sztafecie mieszanej zwyciężył bieg na jedno okrążenie, poprawiając swoją życiówkę o 0,20 sekundy. Od niedzieli wynosi ona 45,31 s. Życiowy rekord osiągnął też drugi, Dariusz Kowaluk, wolniejszy na mecie zaledwie o 0,13 sekundy.
Bieg przez płotki
Niesamowity był również bieg na 100 metrów przez płotki, który z rezultatem 12,94 s wygrała Klaudia Siciarz. To dało jej zdecydowane zwycięstwo w międzynarodowej stawce.
Bieg na 800 metrów
Zdecydowanie poniżej oczekiwań był start Patryka Dobka w biegu na 800 metrów. Brązowy medalista igrzysk w Tokio długo plasował się na drugim miejscu, ale w końcówce opadł z sił, zajmując dopiero ósmą pozycję. Piąty był finalista 1500 metrów z Tokio, reprezentant Goleniowa – Michał Rozmys. Bezkonkurencyjny w biegu był australijski olimpijczyk Peter Bol z czasem 1:49.45.