Na Wolfa zwrócił uwagę przechodzień. Jego właściciele nie zamierzali udzielić mu pomocy, więc w sprawie psa interweniowało Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie.
Wolf został zauważony pewnego dnia przez jednego z przechodniów. Nie był bezdomny, znajdował się na posesji, ale był w opłakanym stanie. Nieruchomy i wyraźnie obolały psiak leżał obok śmietnika. Osoba, która zainteresowała się zwierzakiem postanowiła interweniować i poradziła właścicielom, by jak najszybciej udali się z nim do weterynarza, a w razie trudności skontaktowali się z Przychodnią Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie.
Mimo udzielonych porad, ludzie odpowiedzialni za psa nie zrobili nic, by ulżyć mu w cierpieniu. Biedny Wolf nadal był widywany pod śmietnikiem. Wtedy przyszedł czas na podjęcie konkretnych kroków. O sprawie zostało powiadomione TOZ, a jego przedstawiciele szybko zjawili się na miejscu. Pies nie chciał współpracować, ból powodował u niego agresję. W końcu jednak udało się umieścić go w samochodzie i przetransportować do Przychodni TOZ.
Wolf prawdopodobnie został zaatakowany przez inne zwierzę. Po wykonaniu badań okazało się, że miał złamaną łapę i wdało się zakażenie. Z rany lała się krew z ropą.


Na szczęście po kilku dniach intensywnej opieki nad rannym psem w końcu widać poprawę. Udało się zwalczyć zakażenie, a Wolf zaczął samodzielnie jeść i spacerować. Niestety, przed nim wciąż długa droga do odzyskania pełni sił. Wyniki krwi wykazały, że ma problem z nerkami, trzustką i wątrobą.

– Zawiadomienie [na właścicieli – przyp. red.] zostanie złożone. Wszystkie dane podamy organom ścigania. Najważniejsze teraz uratować Wolfa – mówią przedstawiciele TOZ.
Polecamy także:
Cyberprzestępcy nie śpią. Jak nie dać się oszukać w Internecie?
Szczecin: Każda Msza musi zostać dokończona