Na ostatniej sesji Rady Miasta zniesiony został tzw. podatek od psa. Właściciele czworonogów się cieszą. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami wręcz przeciwnie. Nie dość, że z powodu zniesienia podatku TOZ stracił blisko 20 tys. zł, to dowiedział się o tym fakcie z mediów społecznościowych.
Sprawa wydawałaby się prosta. Podatek od psa, który należało uiszczać raz w roku w kwocie 50 zł, był według miasta słabo „ściągalny”. Mieszkańcy Szczecina posiadający psy od dawna postulowali o jego zniesieniu. I tak się stało. Wszyscy zatem powinni być usatysfakcjonowani. Niestety tak nie jest.
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, będące inkasentem tego podatku, twierdzi, że z powodu pozbawienia go możliwości realizacji tego zadania, straciło 20 tys. zł. Organizacja współpracująca od lat z władzami miasta przy różnych inicjatywach związanych z ratowaniem oraz opieką nad bezdomnymi zwierzętami, o tym fakcie dowiedziała się z Internetu.
W celu zbadania bliżej tej sprawy, radna Agnieszka Kurzawa z Prawa i Sprawiedliwości wystosowała interpelację do miasta. Zapytała w niej dlaczego długoletni partner miasta, jakim bez wątpienia jest TOZ, nie został poinformowany o zaprzestaniu współpracy bezpośrednio przez Urząd Miasta.
W odpowiedzi otrzymała informację, iż umowa z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami kończy się z dniem 31 grudnia br., w związku z czym „miasto nie musi informować inkasenta o zakończeniu umowy”.
Brak dobrej woli i ignorancja
Agnieszka Kurzawa skomentowała postawę władz miasta następująco:
„To podejście pokazuje brak dobrej woli i ignorancję ze strony Prezydenta. Współpracując z kimś od wielu lat, dobrym obyczajem jest zakończenie umowy w poczuciu partnerstwa i dialogu. Tego tutaj brakuje, a organizacja, której powierza się zadania własne gminy jest traktowana przedmiotowo i z lekceważeniem.”
W odpowiedzi na interpelację radnej, miasto przesłało zestawienie kosztów poniesionych na TOZ w ostatnich latach.
TOZ będzie miał nową umowę z miastem w 2022 roku?
Wynika z niego, że w przyszłym, 2022 roku, TOZ może ewentualnie otrzymać kolejną umowę z miastem na kwotę 45 tys. zł. Warunkiem jest wykonywanie w dalszym ciągu zadań z poprzednich lat.
Agnieszka Kurzawa zwraca jednak uwagę, że TOZ może choć wcale nie musi tej umowy otrzymać. Dlaczego?
„To dotacje udzielane na realizację zadań w otwartych konkursach, więc równie dobrze może zostać wybrany inny podmiot”.
TOZ cały czas realizuje wszystkie powierzone mu obecnie jak i wcześniej zadania, więc 20 tys. mniej z tytułu podatku faktycznie w tej sytuacji może odbić się na kondycji organizacji.
„20 tys. zł, której TOZ nie będzie otrzymywał w ramach wykonywania zadania z tytułu podatku od posiadania psów, jest faktycznie znacząca i może uszczuplić istotnie budżet organizacji” – kwituje radna Kurzawa