Kobieta jechała niemiecką autostradą w kierunku Szczecina. Nie reagowała na sygnały wydawane przez policjantów, a momentami miała na liczniku nawet 210 km/h!
Niemiecka policja otrzymała zgłoszenie o niebezpiecznym incydencie w niedzielę w godzinach porannych. Inni uczestnicy ruchu alarmowali, że samochód osobowy marki Kia wjechał pod prąd na autostradę A20 na wysokości miejscowości Pasewalk i jechał w kierunku Szczecina.
Autostradę zamknięto dla wszystkich pojazdów, które zostały pokierowane na drogi krajowe. Funkcjonariusze natychmiast ruszyli za autem, jednak kierowca nie reagował na wydawane przez nich sygnały świetlne, dźwiękowe, ani nawet na machanie przez okno radiowozu. Kia pędziła z ogromną prędkością – w pewnym momencie wideoradar wskazał 210 km/h! Udało się ją zatrzymać dopiero po 100 km, gdy na drodze rozłożono kolczatkę.
Okazało się, że za kierownicą siedziała 37-letnia Polka. Kobieta wjechała na autostradę w złym miejscu, zagadką pozostaje jednak, dlaczego nie zjechała z niej, gdy miała okazję. Tym bardziej niejasne jest ignorowanie policyjnych poleceń.
Polka nie była pod wpływem alkoholu ani środków odurzających. Teraz odpowie za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
Polecamy także:
Kradli paliwo z koparki. W trakcie pościgu uderzyli w goniące ich auto i rozbili się na ogrodzeniu
Żubr dosłownie utopił się we własnej krwi! Kolejny przypadek nielegalnego odstrzału