Kibice Pogoni Szczecin doczekali się dobrych wieści podczas trwającego okienka transferowego. We wtorek oficjalna strona poinformowała bowiem, że napastnik Luka Zahović przedłużył kontrakt do 2025 roku, a kwestią godzin wydaje się informacja o zakupie nowego środkowego obrońcy – Danijela Loncara. Według medialnych doniesień, chorwacki piłkarz na środę miał bowiem zaplanowane testy medyczne w klubie ze stolicy Pomorza Zachodniego.
Luka Zahović po 2,5-rocznej przygodzie w Pogoni zdecydował się na przedłużenie swojego kontraktu o kolejne dwa i pół roku. W mediach społecznościowych „Portowców” poinformowano, że urodzony w portugalskim Guimarães zawodnik podpisał umowę do 2025 roku. Od 2020 roku napastnik wywalczył z Dumą Pomorza dwa brązowe medale, notując w tym czasie 85 występów. Jego dorobek bramkowy jak dotąd zatrzymał się na liczbie 23, jednak decyzja o pozostaniu na dłużej w Szczecinie sprawia, iż kibice mogą liczyć na kolejne trafienia.
To jednak nie koniec dobrych wieści dla kibiców klubu ze stolicy województwa zachodniopomorskiego. Kwestią czasu wydaje się bowiem oficjalna informacja dotycząca sprowadzenia do zespołu stopera NK Osijek – Danijela Loncara. Wszystko to za sprawą zaplanowanych na środę testów medycznych, które przechodzić będzie właśnie 25-letni obrońca.
Co ciekawe, chorwacki zawodnik w karierze seniorskiej reprezentował jak dotąd wyłącznie barwy NK Osijek. W barwach tej drużyny rozegrał 122 spotkania, w których zdobył 4 bramki. Kwota transferowa ma wynosić około pół miliona euro wraz z bonusami, co uczyniłoby nowy nabytek Dumy Pomorza drugim najdroższym piłkarzem w historii klubu.
Warto odnotować, że Loncar byłby pierwszym sprowadzonym do Szczecina środkowym obrońcą od 3,5 roku. To wyjątkowo dobra informacja z uwagi na fakt, iż obecnie wzmocnienie defensywy wydaje się być absolutnym priorytetem. W 19 dotychczas rozegranych meczach Ekstraklasy, Pogoń straciła bowiem aż 30 goli.
POLECAMY TAKŻE:
Skazany na osiemnastokrotną karę śmierci przez komunistyczny sąd. 72 lata od śmierci „Łupaszki”
Pił piwo w miejscu publicznym, teraz może trafić za kratki nawet na 10 lat