Na stacji paliw mężczyzna oblał się benzyną, a następnie podpalił. Z ciężkimi poparzeniami trafił do szpitala. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mógł być zamieszany w zabójstwo.
Podpalenie na stacji
Do zdarzenia doszło w sobotni wieczór na stacji paliw Orlen przy al. Grunwaldzkiej w Gdańsku. Na miejscu zjawiła się policja, trzy zastępy straży pożarnej i pogotowie ratunkowe.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że na teren stacji wszedł mężczyzna, który najpierw nalał benzynę do przedmiotu przypominającego kanister, a następnie oblał się nią i podpalił – mówi nadkom. Magdalena Ciska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku.
Mężczyzna żyje, trafił do szpitala w ciężkim stanie, z poparzeniami 90 % powierzchni ciała. Ze względu na stopień poparzeń jeszcze tej samej nocy został przetransportowany do Małopolskiego Centrum Oparzeń w Szpitalu Specjalistycznym im. Ludwika Rydygiera w Krakowie.
Związek ze zbrodnią
RMF FM nieoficjalnie podało, że mężczyzna zdradził strażakom jak się nazywa. Wstępne ustalenia wskazują na to, że jest on podejrzany o zabójstwo, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę w Kościerzynie.
Ciało 57 – latka znalazła sąsiadka. Mężczyzna miał rany w okolicach brzucha i klatki piersiowej. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która poinformowała, że niewątpliwie doszło do zabójstwa, jednak nie podała więcej szczegółów.
Rzecznik gdańskiej prokuratury, prokurator Grażyna Wawryniuk, potwierdziła również, że mężczyzna, który podpalił się na stacji benzynowej mieszkał w Kościerzynie. Nie ujawniono jego tożsamości, ani nie potwierdzono jego związku ze zbrodnią.
Polecamy także:
źródło: trojmiasto.pl