Od dłuższego czasu przed krakowskim sądem okręgowym toczy się proces ws. Frygi. Jest światełko nadziei, że zakończy się już na początku nowego roku. Proces dotyczy zwrotu kosztów demontażu rzeźby. To blisko 200 tys. zł.
Szczecińska Fryga została stworzona przez Maurycego Gomulickiego. Dom Kultury 13 muz wyłonił go spośród innych artystów. Rzeźba powstała w ramach prowadzonego przez DK projektu pod nazwą MONUMENTO.
Czym był projekt MONUMENTO?
Każdego roku nowa rzeźba miałaby stawać w innym miejscu miasta. Miejsca wybrałaby specjalna grupa ekspertów. Co roku byłaby ona wykonana przez innego współczesnego artystę. Byliby to artyści z Polski i Europy, którzy są znani i cenieni w swoim fachu.
„Fryga” stała aż się rozleciała
Rzeźba pod nazwą „Fryga” stanęła w samym centrum miasta na pl. Zamenhofa. Nastąpiło, jak należy, huczne odsłonięcie dzieła artysty z udziałem przedstawicieli miasta. Fryga od samego początku wzbudzała negatywne emocje wśród mieszkańców Szczecina. Ludzie twierdzili, że jest kiczowata, czy zbyt jaskrawa. Miasto natomiast żywiło głębokie nadzieje, że będzie ona doskonałą atrakcją Szczecina.
Niestety, rzeźba dość szybko zaczęła pękać. Na jej powierzchni pojawiły się otarcia, głębokie szczeliny. Wielokrotnie jej twórca musiał na żądanie miasta ją poprawiać. Te zabiegi niestety nic nie dały. Fryga została po prostu niewłaściwie wykonana i należało ją zdemontować.
Rozbiórka odbyła się po roku od jej ustawienia na placu. Co gorsza, w trakcie demontażu, rzeźba całkowicie się rozsypała. To, co z niej zostało, przetransportowano do magazynu Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego na Krzekowie.
Proces o zwrot kosztów – 200 tys. zł
Dom Kultury 13 muz wraz z miastem wytoczył artyście proces o zwrot kosztów. Są to koszty związane z wynagrodzeniem za usługę, demontażem i odsetkami. To w sumie kwota około 200 tys. zł.
Proces trwa już dość długo i wydawało się, że nie prędko nastąpi jego koniec.
Przedłużanie się procesu miało związek z oczekiwaniem na opinię biegłego z zakresu budownictwa. Opinię sporządzono i dostarczono do sądu, natomiast pozwany Maurycy Gomulicki wystosował zarzuty, co do jej treści. Biegły sporządził już opinię uzupełniającą, w której zapewne do tych zarzutów się odniósł.
Obie strony miały możliwość ustosunkowania się do uzupełniającej opinii biegłego, czego nie uczyniły w wymaganym czasie.
To wskazuje, że wszystkie elementy niezbędne do tego, by w zakończyć toczący się proces już są. Końca procesu więc można się spodziewać najprawdopodobniej już na początku roku 2022.