Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w wielu miastach odbyły się protesty. Manifestujący szli z hasłem „ZostajeMY w UE”. Jeden z marszów odbył się rzecz jasna w Warszawie. Szła w nim liderka Strajku Kobiet Marta Lempart.
Działaczka kroczyła przez miasto z megafonem w dłoni krzycząc. W swoich wypowiedziach znieważyła Straż Graniczną:
„Wszyscy wiemy co się dzieje od paru tygodni na granicy prawda? Co się dzieje? Straż Graniczna robi z ludźmi to, co może najgorszego. Wyrzuca ich z powrotem na Białoruś. Co my na to? Wypier…ć Straż Graniczna! Przyjdziemy po was jeśli będzie taka potrzeba – pokrzykiwała.”
Straż Graniczną nazwała „mordercami w mundurach, którzy wyrzucają dzieci do lasu”:
„Że Polska będzie świecka, że nie będziemy mieli w mundurach morderców, którzy wyrzucają dzieci do lasów, że aborcja będzie legalna. To wszystko będzie i jesteśmy na drodze do tego „– dodała aktywistka
Marta Lempart znana jest z ostrych wypowiedzi i częstego znieważania ważnych dla polaków symboli i instytucji. Wiele razy także uchodziło jej to płazem. Tym razem jednak tak łatwo może nie być.
Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu zareagował stanowczo na skandaliczne słowa Marty Lempart. Skierował zawiadomienie do prokuratury.
„Złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 226 § 1 Kodeksu karnego przez Martę Lempart, która publicznie znieważyła funkcjonariuszy Straży Granicznej tuż po manifestacji na Placu Zamkowym w Warszawie.” – czytamy we wpisie OMA
W dalszej części komunikatu czytamy:
„Nazwanie funkcjonariuszy Straży Granicznej „mordercami wyrzucającymi dzieci do lasu” podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych polegających na obronie polsko-białoruskiej granicy przed przekroczeniem jej przez migrantów, jest przejawem znieważenia oraz szargania ich dobrego imienia. Zachowanie tego typu godzi w honor i szacunek należne funkcjonariuszom publicznym, a także prowadzi do antagonizowania społeczeństwa wobec funkcjonariuszy Straży Granicznej”
Będziemy śledzić przebieg tej sprawy.