Donald Tusk mówi, że nie popiera obowiązkowych szczepień, ale jest zwolennikiem „sposobów, żeby tych zaszczepionych było bardzo dużo”.
Donald Tusk jeszcze do niedawna uciekał od odpowiedzi na pytanie o jego plan na walkę z pandemią COVID-19. W wywiadzie dla Wirtualnej Polski stwierdził, że „nie jest to pytanie do opozycji”. Na to prowadzący wywiad dziennikarz stwierdził, że jest to „pytanie do polityka, który chciałby znowu rozdawać karty w tym kraju”. Były premier nadal nie chciał odpowiadać i zaczął domagać się ujawnienia rekomendacji Rady Medycznej.
We wtorek resort zdrowia ogłosił kolejne obostrzenia i zapowiedział, że od 1 marca zostanie wprowadzony obowiązek szczepień dla wybranych grup zawodowych: medyków, nauczycieli i służb mundurowych.
Czytaj także: Obowiązkowe szczepienia, nauka zdalna i zamknięte kluby. Znamy nowe obostrzenia
Donald Tusk był później gościem Onetu, gdzie zapytano go o zdanie na ten temat oraz poparcie dla projektu Lewicy o obowiązkowych szczepieniach dla wszystkich Polaków.
Czytaj także: Lewica: „TAK dla obowiązkowych szczepień”. Kontrowersyjny projekt trafi do Sejmu
–Nie ma żadnego powodu, żeby czekać z obowiązkowymi szczepieniami dla lekarzy, nauczycieli i służb publicznych do 1 marca. To jest o wiele za późno – mówił Tusk.
Lider PO wyraził następnie swoją aprobatę dla obostrzeń wobec osób niezaszczepionych. Jego zdaniem osoby te nie powinny mieć dostępu do części obiektów użyteczności publicznej.
–Paszport covidowy służy w całej Europie, tylko nie w Polsce – mówił były premier – Żeby było oczywiste: jestem zaszczepiony-mogę wejść, nie jestem zaszczepiony, przetestowany-nie mogę wejść.
Polecamy także:
Stargard: Wszędzie dotrą z pomocą dla bezdomnych
Kiedyś znajdował się tam bank. Pałac Joński dla Akademii Sztuki