Dziś, 16 listopada br., o godzinie 13.00, przejechali taksówkarze, którzy przejechali z Wałów Chrobrego przez centrum miasta na Mickiewicza, w proteście przeciwko pominięciu tej grupy zawodowej w tarczy pomocowej rządu.
Jak mówią pytani o przyczynę protestu: „nie ma na opłaty, a zaraz nie będzie za co żyć”.
– Klientów nie ma – mówi pani Andżelika. Szkoły pozamykali, studenci w domach siedzą, do lekarzy nikt nie jeździ, bo ci nie przyjmują. A jak nie jeżdżą to my nie mamy za co żyć.
Gdy Policja zaczęła „trzepanie taksówek” – jak to określili sami protestujący, część taksówkarzy zjechała na parking i pozdejmowała koguty z dachu.
– Zobaczy pan jak nas traktują – mówi pan Robert, zapytany pod siedzibą PiS w Szczecinie przy ul. Mickiewicza. Jak łazili po mieście, mordy darli, bluzgali to ich jeszcze eskortowali. Zobaczy pan jaki chlew tu zostawili. A my? kulturalnie jechaliśmy, bez hałasu, bez klaksonów to co wyprawiają? Blokują przejazd. A ci którym udało się dojechać to wyłapywani i zwalani z ulicy. W boczne uliczki nas spychają i trzepią auta. Cwaniaki wielkie. Zadymiarzy się bali bo wpierdziel by dostali, a nas tu wyłapują. Popatrz tam pan kogo wyłapali, kobiety i starszych kierowców. Młodych się bali.
Biorąc pod uwagę protesty jakie ostatnio przez ulice Szczecina się przetaczały, to protest taksówkarzy był odmienny. Porządek cisza i spokój . Brak oficjalnych żądań i petycji. Kompletnie niezrozumiałe działania Policji.
Po interwencjach sfrustrowanej policji w Warszawie 11 listopada, dzisiejsze działania również zasługują na szczególną uwagę i wyjaśnienia Komendanta Miejskiego Policji w Szczecinie.
Czym podyktowana była blokada ulicy Mickiewicza? Do działań zaprzęgnięto również Żandarmerię Wojskową. Po co taki pokaz siły? Czyżby nieudana prowokacja ze strony Policji?