Drastyczne podwyżki cen żywności doprowadziły do zamieszek w całym kraju, przede wszystkim na Pomorzu. W wyniku ulicznych starć zginęło w Szczecinie 16 osób.
Reakcja na podwyżki
Stan polskiej gospodarki na początku lat 70. XX wieku był w tragicznym stanie. Przeznaczano ogromne ilości środków na przemysł ciężki, w tym zbrojeniowy, i nie potrafiono zaopatrzyć rynku w najpotrzebniejsze dla obywateli produkty, takie jak żywność, odzież czy obuwie. 12 grudnia 1970 roku drastycznie podniesiono ceny artykułów spożywczych, przede wszystkim mięsa. Ludzie byli rozgoryczenie, tym bardziej, że nastąpiło to w okresie, gdy szykowali się do świąt.
Komunistyczne władze były przygotowane na zamieszki, zmobilizowano więc wszystkie jednostki podległe MSW w kraju. Wkrótce stało się tak, jak przewidywano – w całym kraju doszło do protestów. Jednak w większości przypadków zostały one szybko wyciszone. Inaczej było na Pomorzu.
Szczeciński Grudzień
Zaczęło się od Gdańska, gdzie 14 grudnia pracownicy Stoczni Gdańskiej im. Lenina odmówili podjęcia pracy, a wielotysięczny tłum udał się pod siedzibę Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Doszło do pierwszych starć z Milicją Obywatelską. Dzień później ogłoszono strajk powszechny.
Do protestów przyłączały się kolejne miasta, w tym Szczecin. 17 grudnia pracownicy Stoczni Szczecińskiej im. Warskiego wyruszyli w pochodzie na miasto. Systematycznie przyłączali się do nich robotnicy z innych zakładów pracy, a było ich tak wielu, że MO nie było w stanie zatrzymać manifestacji. Ostatecznie pod gmachem KW PZPR zgromadziło się ok. 20 tys. ludzi. Rozwścieczony tłum zdemolował i podpalił siedzibę partii, a także zaatakował pobliską siedzibę MO przy ul. Małopolskiej.
Walki uliczne trwały do godz. 22. Objęły też okolice ul. Kaszubskiej, gdzie demonstranci zniszczyli budynek aresztu śledczego, prokuratury, a także znajdującą się nieopodal jednostkę wojskową. Późnym wieczorem zaatakowano też gmach Miejskiej Rady Narodowej.
W wyniku starć zginęło łącznie 14 osób (większość pod siedzibą PZPR i MO), a wielu mieszkańców naszego miasta zostało rannych.
Przejęcie władzy i zakończenie strajku
Następnego dnia ludzie nie wyszli już na ulice, ale ogłosili strajk okupacyjny w zakładach pracy. Stocznię Szczecińską otoczył kordon wojska i milicji. Padły kolejne strzał, a dwie z rannych osób zmarły w szpitalu.
Powstał Ogólnomiejski Komitet Strajkowy, do którego przyłączyło się ponad 100 przedsiębiorstw z regionu. Strajkującym udało się na krótki okres przejąć faktyczną władzę w mieście. Ostatecznie jednak doszło do zakończenia protestu 22 grudnia.
Polecamy także:
Nadchodzą zmiany w 500+. Zaczną obowiązywać od 2022 roku
Zabytkowa brama historycznej papierni odzyskuje blask