Z informacji zawartych w Monitorze Sądowym i Gospodarczym wynika, że w samym październiku wniosek o niewypłacalność zgłosiło ponad 140 firm. Od początku roku liczba ta przekroczyła już tysiąc. Dyrektor biura Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie ostrzega, że skala bankructw będzie rosła.
– Mamy do czynienia z najgorszymi wynikami od dekady, a wszystko wskazuje na to, że najgorsze dopiero przed nami. Fala upadłości firm wydaje się być już nie do zatrzymania, a stosowane przez Rząd rozwiązania pomocowe uruchamiane są zbyt późno. Do Północnej Izby Gospodarczej zgłaszają się przedsiębiorcy mówiący wprost: jesteśmy w dramatycznej sytuacji – mówi dr Piotr Wolny, dyrektor biura Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Dr Wolny wskazuje, że kłopoty finansowe większości firm rozpoczęły się już wiosną, w czasie pierwszego lockdownu. Drugie zamknięcie gospodarki na jesień było dla nich już tylko przysłowiowym gwoździem do trumny.
Produkt krajowy brutto (PKB) w II kwartale 2020 roku, po zamrożeniu gospodarki, wynosił -8,4 %. Nie zdążył się wyrównać i w III kwartale wciąż jesteśmy na minusie (-1,6%). Dochodzi do tego wysoka inflacja i spadek wartości złotego.
– Nie zamyka się gospodarki lub jej części, gdy nie ma się pieniędzy! – mówi dr Piotr Wolny.
Dyrektor biura Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie twierdzi, że przyjęta przez rząd Tarcza 6.0 jest niekompletna i nie wiele firm nie uchroni przed upadkiem. Nałożone ograniczenia sprawiają, że działalność staje się nieopłacalna.
Tysiąc upadłości w ciągu niemal roku kryzysu wydaje się niewielką liczbą. Dane podawane w Monitorze Sądowym i Gospodarczym wymagają jednak dalszej analizy, która prowadzi do przykrych wniosków.
– Niewypłacalność ogłaszana jest zwykle przez dużą firmę, w której interesie jest wejście np. w układ zbiorowy z wierzycielami. Należy założyć, że na jedną firmę, która ogłosiła niewypłacalność przypada dziesięć mniejszych podmiotów, które nie dostawały wynagrodzenia za pracę lub za towar. Ile z nich upadnie? Większość, ale to będą upadki w ciszy, zwykle nawet nieujmowane w statystykach gospodarczych. Jestem przekonana, że skala bankructw będzie rosła – mówi Małgorzata Marczulewska, Prezes Grupy AVERTO, jednej z największych w regionie firm windykacyjnych.