Ogromne emocje towarzyszyły dzisiejszemu spotkaniu wicelidera Świtu Skolwin z trzecią w tabeli Polonią Środa Wielkopolska. Świt walczący o awans do II ligi musiał wygrać ten mecz, by móc gonić lidera Radunię Stężyca.
Moc emocji w II połowie to specjalność Dumy Północy
I zadanie to, pomimo wątpliwości, jakie siał portal GS24, Duma Północy wykonała, jak należy. Spotkanie otworzył w 13 minucie Adam Nagóski, świętujący tego dnia swoje 30 urodziny. To była jedyna bramka do przerwy, choć dwukrotnie bliski zdobycia bramki był Szymon Kapelusz.
Szansy na wyrównanie nie wykorzystali też goście, u których bliski zdobycia bramki był Biegański, jednak złapano go na spalonym.
Pod koniec przerwy na całym obiekcie można było usłyszeć okrzyki radości ze stanowiska komentatorskiego. Powodem wybuchu radości był wynik meczu lidera tabeli, Raduni Stężyca, z Elaną Toruń. Nadmienić tu trzeba, że jeszcze w 90. minucie spotkania Radunia prowadziła 3:0. Sędzia doliczył 6 minut do regulaminowego czasu gry. Wtedy rozegrał się tam, jak czytamy na stronie klubu, „Szalony horror (…) w samej końcówce z nieba do piekła”. W doliczonym czasie Radunia straciła 3 bramki i zremisowała z Elaną 3:3. Piłkarze Raduni zasłynęli z agresywności na boisku i w tym spotkaniu również to potwierdzili, kończąc spotkanie 8 zawodnikami na murawie.
Wiadomość ta została podana przez spikera, co na pewno zdopingowało jedenastkę ze Skolwina do walki o punkty. Już pięć minut po przerwie wynik podwyższył, powracający do gry po przerwie spowodowanej kontuzją, Dariusz Kisły. Po kwadransie drugiej połowy i nieudanej pułapce ofsajdowej, Biegański naprawił błąd z pierwszej połowy i zdobył kontaktowego gola dla Elany.
W 77. minucie na boisku pojawił się Paweł Krawiec, który zmienił dzielnie walczącego Nagamatsu. Joker Tychowskiego, jak określili zawodnika Dumy Północy komentatorzy, już cztery minuty później, po ładnym kontrataku, zdobył trzecią bramkę dla Świtu.
W ostatniej minucie Baranowski faulował zawodnika gości i sędzia odgwizdał 11, którą skutecznie na punkty zamienił Szynka. W doliczonym czasie po akcji Kapelusza, Filipowicz, który na boisku pojawił się w 63 minucie, pięknym strzałem z 7 metrów ustalił wynik meczu na 4:2.
Co to znaczy dla Świtu Skolwin?
Po dzisiejszym spotkaniu Świt Skolwin traci do lidera niespełna 4 punkty. W rozgrywkach grupy mistrzowskiej natomiast zajął pozycję lidera. Kolejne Spotkanie 29 kwietnia w Toruniu z Elaną. Awans jest na wyciągnięcie ręki. Czy miasto wywiąże się z obietnic i zdąży zmodernizować obiekt, by po awansie Świt mógł grać na swoim obiekcie?
ŚWIT Skolwin – POLONIA Środa Wielkopolska 4:2 (1:0); 1:0 Adam Nagórski (13), 2:0 Dawid Kisły (50), 2:1 Krzysztof Biegański (60), 3:1 Paweł Krawiec (81), 3:2 Adrian Szynka (90 karny), 4:2 Krzysztof Filipowicz (90+1).
ŚWIT: Matłoka – Bil, Baranowski, Potoczny, Kisły (88 Wyganowski) – Bajkiewicz, Ładziak (84 Żulpo), Nagamatsu (77 Krawiec), Wojdak – Kapelusz, Nagórski (63 Filipowicz)
W kolejnym rozegranym sobotnim meczu grupy mistrzowskiej, Bałtyk Gdynia wygrał 2:1 z KP Starogard Gdański. W niedzielę natomiast Pogoń II podejmować będzie GKS Przodkowo.
Co nowego w grupie spadkowej? Chemik zremisował z Jarotą 1:1, Gwardia Koszalin z Pomorzaninem Toruń 0:0, Flota Świnoujście wygrała 3:2 z Unią Swarzędz i Kotwica Kołobrzeg z Bałtykiem Koszalin 1:0
Polecamy także:
Posadzili 40 milionów drzew
Stargard: Dźgnął mężczyznę w szyję. Odpowie za usiłowanie zabójstwa
PKO Ekstraklasa: Kosta Runjaić przed meczem w Mielcu