Dzisiaj o godzinie 11 w Sądzie Rejonowym Szczecin Centrum w Szczecinie odbyła się rozprawa z oskarżenia prywatnego Dariusza Mateckiego przeciwko blogerowi Piotrowi Kupś w sprawie zniesławienia i znieważenia.
Piotr Kupś prowadzi w Internecie blog oraz komunikuje się ze swoimi odbiorcami na Facebooku. Obiektem szczególnego zainteresowania z jego strony stał się od kilku lat szczeciński radny Dariusz Matecki. Kupś pisał o Mateckim jako o „hejterze”, „faszyście”, „damskim bokserze”, „homofobie”, „pedoaktywiście”, „antysemicie” itd. To tylko niektóre z inwektyw wielokrotnie publikowanych przez blogera. Matecki zdecydował się wnieść przeciwko blogerowi prywatny akt oskarżenia zarzucając mu popełnienie przestępstw zniesławienia oraz zniewagi. Dziś rozpoczął się przed szczecińskim sądem proces w tej sprawie.
Na około godzinę przed rozprawą przed sądem zebrała się grupa wsparcia blogera Piotra Kupsia. Zablokowali wejście do sądu ustawiając się na schodach (czym mocno utrudniali wejście i wyjście z sądu). W trakcie tego zgromadzenia z ust przemawiających padło wiele oskarżeń i pomówień względem radnego, stanowiących w zasadzie powtórzenie słów publikowanych przez blogera. Radna Jackowski upubliczniała fakty z życia prywatnego Dariusza Mateckiego, pozostali prelegenci przedstawiali tendencyjnie zmanipulowane informacyjne fakty i mity tak by maksymalnie zdyskredytować osobę Dariusza Mateckiego.
Całe to wydarzenie można określić „paszkwilem politycznym” w którym niestety prym wiodły osoby z życia publicznego jak radna rady miasta, Pełnomocniczka Regionalna Kongresu Kobiet, Monika Tichy i inne znane z gorszących i wulgarnych manifestacji jakie przechodziły przez nasze miasto w ostatnim czasie. I tak jak wyróżnikiem tych manifestacji za każdym razem były wulgaryzmy i zaśmiecanie miasta, tak tym razem postawiły na głoszenie oszczerstw pomówień i oskarżeń. Szczególnie komicznie wyglądało to w wykonaniu pani radnej, która zarzucając Mateckiemu hejt, sama dość żywiołowo i głośno kilkukrotnie obraziła swego oponenta politycznego, posługując się fałszywymi oskarżeniami i pomówieniami, przy okazji upubliczniając fakty z życia prywatnego Mateckiego. Po raz kolejny potwierdziła starą maksymę ”każdy sądzi według siebie” – wystawiając tym samym opinię o sobie samej.
Cała manifestacja która w założeniu miała być antyhejterska była jednym wielkim hejtem trwającym około 45 min., po czym manifestujący rozeszli się do domów.
Polecamy także:
Od soboty do 9 kwietnia – zaostrzenie restrykcji dot. COVID 19
Stargard: Zaatakował kolegę nożem i pobił. Grozi mu dożywocie
W czwartek 25.03 ponad 1000 nowych przypadków COVID w regionie