Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Drawsku Pomorskim zostało ostatnio wezwane do psa przetrzymywanego w strasznych warunkach. W uwolnieniu go z łańcucha, który wrósł w szyję zwierzęcia, pomagać musieli strażacy z OSP Złocieniec.
Przedstawiciele Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami są niestety przyzwyczajeni do przypadków okrutnego traktowania zwierząt. Interwencja w Będlinie (pow. drawski) jednak na długo zapadnie im w pamięć. Po otrzymaniu informacji o psie przetrzymywanym w koszmarnych warunkach od razu ruszyli na miejsce, gdzie zastali zwierzę przykute łańcuchem, który wrósł mu w szyję. Aby nie mógł się uwolnić, właściciel zabezpieczył go także kłódką i trytytkami.
Pies natychmiast został odebrany z rąk swojego oprawcy i przewieziony do kliniki weterynaryjnej. Niestety okazało się, że zdjęcie wrośniętego łańcucha nie będzie takie łatwe. Konieczna była pomoc Ochotniczej Straży Pożarnej w Złocieńcu. Dzielni strażacy, mimo makabrycznego widoku, postanowili ratować cierpiące zwierzę. Użyli dużych nożyc, by przeciąć ogniwa łańcucha tkwiącego w skórze. Zadanie było niezwykle trudne i wymagało wiele precyzji.
Cała historia na szczęście dobrze się zakończyła. Pies szybko wydobrzał i – mimo traumatycznych przeżyć – pozostał ufny i przyjacielski względem ludzi. Otrzymał imię Leszek i trafił już do domu tymczasowego, w którym ma się dużo lepiej.
Przedstawiciele TOZ w Drawsku Pomorskim złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez właściciela psa. O sytuacji został poinformowany także wójt gminy Wierzchowo.
fot. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami ZDR
Polecamy także:
Radni zdecydowali. Taksówki w Szczecinie będą o 30% droższe
Wpadł zuchwały plantator konopi indyjskiej z Kołobrzegu