Pogoń Szczecin wczoraj przegrała swój pierwszy mecz w sezonie 2021/2022. Było kilka kiksów piłkarskich po jednej i drugiej stronie, a kibicami szargały emocje. To wszystko nie tylko przez futbol, ale także dzięki decyzjom sędziego i VAR-owi.
Portowcy do Lubina pojechali w osłabionym składzie. Nie zagrał m.in. kapitan Damian Dąbrowski, a także Rafał Kurzawa czy Alexander Gorgon. Do składu powrócił zaś Michał Kucharczyk, co jednak okazało się niewystarczające dla szczecińskiej drużyny.
Słaba pierwsza połowa
Śmiało można powiedzieć, że piłkarze Pogoni rozpoczęli mecz zachowawczo. W 30 minucie Luis Mata „popisał się” fatalnym podaniem do Kacpra Smolińskiego, które zostało przechwycone przez zawodników Zagłębia. Wyprowadzili skuteczną kontrę i było już 0-1 dla piłkarzy z Lubina. Zagranie było tak kuriozalne, że trener Portowców postanowił zdjąć zawodnika z boiska już w pierwszej połowie meczu! Niedługo po tej sytuacji, Pogoń mogła stracić drugą bramkę, a to za sprawą greckiego obrońcy Pogoni Kostasa Triantafyllopoulosa, który nieudolnie podał do Dante Stipicy i prawie strzelił samobójczą bramkę. Na szczęście skończyło się tylko rzutem rożnym. Gra z przodu również nie wychodziła Pogoni za dobrze, więc trener postanowił wprowadzić nowy nabytek Pogoni – Piotra Przyszka.
Karny, czerwona kartka i VAR
Po przerwie Pogoń zaczęła grać długimi piłkami na Parzyszka, liczba akcji się zwiększyła, jednak nie przynosiło to zamierzonego efektu. W pewnym momencie jednak piłka przeleciała obok obrońcy Zagłębia, przejął ją Parzyszek i został sfaulowany w polu karnym. Obrońca dostał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko, a Pogoń miała rzut karny. Losy meczu mogły się odwrócić, jednak nagle sędzia zarządził analizę VAR. Faul w polu karnym był, jednak okazało się, że piłkarz Pogoni był… na spalonym. Także Pogoń została pozbawiona, zarówno karnego, jak i grania w przewadze. Zarówno Pogoń jak i Zagłębie zwiększyły obroty. Obie drużyny miały okazję na strzelenie bramki, jednak pod koniec gdy Pogoń przycisnęła mocnej rywala, ten wyprowadził kolejną kontrę, która skończyła się bramką w doliczonym czasie gry.
Kibice nie zawiedli
O ile można być rozczarowanym grą piłkarzy we wczorajszym meczu, to kibice z całą pewności nie zawiedli. Zostały wyprzedane wszystkie bilety dla grupy przyjezdnej. Kilkuset kibiców portowej drużyny godnie zaprezentowało się na lubińskim stadionie głośno dopingując szczecińskich piłkarzy. Fakt ten nawet zauważyli komentatorzy Canal+, którzy stwierdzili, że byli głośniejsi od miejscowych fanów lubińskiego zespołu. Poniżej przedstawiamy państwu zapis wideo z wczorajszego meczu, na którym utrwalono doping kibiców z Pomorza Zachodniego.
POLECAMY TAKŻE:
Szczecin: Memoriał Wiesława Maniaka
Zmiany w prawie chronią majątki Polaków. Izrael: „to antysemityzm”
Znów „polskie obozy śmierci”. Wpadka czy celowe działanie?