Powstały w 1735 roku, w szczecińskiej pracowni Johanna Heinricha Scheela, dzwon, który z woli fundatora znajdować się miał w jednym z folwarków, położonym w pobliżu Bramy Wałowej nad Małą Krąpielą, wrócił do Stargardu. Dzwon można oglądać w Bastei, gdzie dołączył do innych eksponatów stałej wystawy.
Stargard: Po latach dzwon wrócił do Stargardu
Zdarza się, że na rynku dzieł sztuki w Polsce, ale także w Europie i na świecie pojawiają się zabytki związane ze Stargardem. Nasi muzealnicy stale wyszukują takie przedmioty i – jeśli to tylko możliwe – starają się je pozyskać. Dziękuję dyrektorowi Marcinowi Majewskiemu i całemu zespołowi MAH za czujność, a prezesowi Ryszardowi Wasiłkowi z Fundacji PGE za wsparcie tego projektu. To właśnie dzięki wspólnym działaniom zaangażowanych ludzi zbiory muzeum wciąż się wzbogacają, a stargardzianie uzupełniają historyczną wiedzę o mieście – mówi prezydent Rafał Zając.
Dzwon, powstał 286 lat temu w szczecińskiej pracowni Johanna Heinricha Scheela. Jest związany z urodzonym w 1659 r. stargardzianinem, Wilhelmem Vossem, który zapisał się jako społecznik i darczyńca. W swoim testamencie przeznaczył część majątku na przytułek dla czworga ubogich mieszczan i mieszczanek. Bibliotekę przekazał do znakomitej stargardzkiej szkoły – Collegium Groeningianum, założonej i ufundowanej przez innego wybitnego stargardzianina – burmistrza Petera Groeninga.
W jednym z folwarków, którego właścicielem był Wilhelmem Vossem, położonym w pobliżu Bramy Wałowej nad Małą Krąpielą, miał zawisnąć dzwon odlany po śmierci fundatora – taki zapis również znalazł się w testamencie. Cały dom z ogrodem i łąką, zgodnie z ostatnią wolą Wilhelma Vossa, został przeznaczony na przytułek dla potrzebujących.
Polecamy także:
Szczecin: Nowy neon na 70 lecie PŻM już prawie gotowy!
Mierzyn: Obywatelskie ujęcie nietrzeźwego kierującego
Szczecin: Spacerował między torami na moście! Był ledwie widoczny w ciemności