Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie wyjaśniające wobec szczecińskiego youtubera Lorda Kruszwila. Chodzi o reklamy w mediach społecznościowych.
Lord Kruszwil to popularny szczeciński youtuber, który współpracował z oskarżanym obecnie za znęcanie się nad osobą nieporadną Kamerzystą. Marek Kruszel i Łukasz Wawrzyniak produkowali razem filmy, na których przedstawiali demoralizujące treści, m.in. nakłanianie nieletniego do dotykania miejsc intymnych dziewczyn.
Kanał Kruszwila był wielokrotnie blokowany. Policja zabezpieczyła jego komputer, telefon, kamerę oraz karty pamięci. Teraz okazuje się, że może mieć problemy jeszcze z innego tytułu.
Kryptoreklamy
Prezes UOKiK już pod koniec września wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie wielu influencerów. Chodziło o nieoznaczanie materiałów promujących produkty jako reklamy. Młodzi odbiorcy często nie zdają sobie sprawy z tego, że ich „idole” nie są faktycznie zachwyceni danym produktem, ale po prostu biorą za to pieniądze.
W toku postępowania poproszono o udzielenie informacji m.in. o zawieranych umowach oraz o zasadach współpracy i oznaczania treści. Część podmiotów jednak nie zareagowała na wezwanie Urzędu, w tym właśnie Lord Kruszwil.
– Takie zachowanie odczytujemy jako brak współpracy z Prezesem Urzędu w toku prowadzonego postępowania, za co grożą osobne sankcje finansowe. Z tego też powodu wszcząłem postępowania w sprawie nałożenia kary za brak udzielenia informacji. Nie wykluczamy kolejnych tego rodzaju działań – zarówno względem przedsiębiorców, którzy nie udzielają informacji w postępowaniu dotyczącym kryptoreklamy, jak i tzw. scamu – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Czym jest scam?
UOKiK zajmie się również promowaniem przez influencerów tzw. scamu. Jest to celowe wprowadzanie w błąd przy reklamowaniu produktów. Polega np. na informowaniu o promocjach, które w rzeczywistości nie istnieją, ukrywaniu wad produktu, wyolbrzymianiu jego zalet, a nawet zachwalanie rzeczy szkodliwych i niebezpiecznych.
Często dochodzi do sytuacji, że sklepy internetowe są zakładane jedynie na potrzeby konkretnej kampanii reklamowej. Influencerzy zachwalają produkty, ich followersi dokonują zakupów, a sklepy szybko znikają. Zdarzają się przypadki, że po dokonaniu wpłaty zamówienia w ogóle nie są realizowane lub konsumenci nie mają możliwości skorzystania ze swoich praw, takich jak odstąpienie od umowy w terminie 14 dni lub rękojmia za wady.
– Odbiorcami treści w mediach społecznościowych są w dużej mierze osoby młode, które mimo obeznania z nowymi technologiami niekoniecznie potrafią rozróżnić neutralną informację od reklamy. Ufają, że ktoś rzeczywiście poleca produkt, ponieważ jest z niego zadowolony, a nie dlatego, że dostał za to wynagrodzenie. Influencerzy powinni być świadomi tej odpowiedzialności, zwłaszcza za najmłodszych konsumentów – wyjaśnia Chróstny.
Polecamy także:
Szczecin: Olgierd Geblewicz stanie przed sądem za „segregację sanitarną”?
Szczecin: Radnej Łongiewskiej-Wijas walka z wulgaryzmami