Kilka miesięcy temu w przedszkolu przy ulicy Hożej w Szczecinie doszło do poważnego wypadku. Jedna dziewczynka się dusiła, u drugiej doszło do zatrzymania akcji serca. Jak doszło do sytuacji, że dziewczynki niemal straciły życie na placu zabaw? Jakie są wyniki kontroli?
Do zdarzenia doszło pod koniec kwietnia w publicznym przedszkolu przy ul. Hożej. Pogotowie ratunkowe zostało wezwane do dwóch duszących się dziewczynek w wieku około 7 lat. Kiedy ratownicy dotarli na miejsce, jedna była już w ciężkim stanie.
– Doszło do zatrzymania akcji serca, ale szybko udało się ją przywrócić. Druga dziewczynka się dusiła. Obie trafiły do szpitali, na miejscu pracowały trzy zespoły pogotowia – mówi Paulina Heigel z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
Po tym nieszczęśliwym wypadku prezydent miasta zlecił przeprowadzenie kontroli w tej i innych tego typu placówkach:
– Szanowni Państwo, moi drodzy, dziś w naszym przedszkolu przy ul. Hożej zdarzył się wypadek, w wyniku którego poszkodowane są dwie dziewczynki. Jestem zszokowany tą sytuacją. Dzieci są pod opieką lekarzy. Czekam na wiadomości o ich stanie zdrowia. Jednocześnie zleciłem drobiazgową kontrolę, by wyjaśnić wszystkie okoliczności zdarzenia. Obejmie ona także urządzenia na placach zabaw wszystkich pozostałych placówek – napisał prezydent na swoim Facebooku.
Od tego zdarzenia minęło już kilka miesięcy. Dziewczynki wróciły już szczęśliwie do domów. A co dalej ze śledztwem?
Z tego co nam wiadomo, prokuratura bada okoliczności wypadku pod kątem tego czy zatrudnione w przedszkolu osoby zobowiązane do opieki nad dziećmi nie naraziły małoletnich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi za to nawet 5 lat więzienia.
Z informacji anonimowego informatora wiemy iż kontrole w przedszkolach faktycznie się odbyły. W ich efekcie wprowadzono specjalne obostrzenia i zakazano używania skakanek.
Zweryfikowaliśmy tą informację u samej dyrektor przedszkola w którym doszło do feralnego zdarzenia:
„W naszej placówce odbyła się kontrola stanu technicznego placu zabaw. nie stwierdzono uchybień, które zagrażałyby życiu lub bezpieczeństwu dzieci.”
Pani dyrektor zapytana o nałożony zakaz używana przez dzieci skakanek jednoznacznie stwierdziła:
„Nasza placówka nie otrzymała informacji o zakazie używania skakanek. Nic mi na ten temat nie wiadomo”
Zapytaliśmy o to także nauczycielkę wychowania przedszkolnego jednego z przedszkoli w Szczecinie:
„Przez kilka tygodni trwały kontrole w przedszkolach. Sprawdzano przede wszystkim place zabaw, czy nie ma tam jakiś lin czy sznurów”
Dodała także, że istotnie zabronione jest obecnie używanie skakanek przez dzieci:
„Po kontroli stwierdzono również, żeby skakanki nie były dostępne dla dzieci”
To zgoła inne stwierdzenie niż to wypowiedziane przez dyrektorkę przedszkola przy ulicy Hożej. Rzuca ono zupełnie inne światło na ową sprawę.
Co faktycznie się wydarzyło się na placu zabaw? Czy faktycznie zakazano używania skakanek? Jeśli tak, to kto takie rozporządzenie wydał?
Obecnie czekamy na oficjalne informacje z prokuratury, prowadzącej dochodzenie w tej sprawie. Ponadto zadaliśmy te pytania w Wydziale Oświaty Urzędu Miasta w Szczecinie, który odpowiada za zlecenie kontroli. Czekamy na odpowiedzi ze strony tych instytucji.
Będziemy tę sprawę bacznie kontrolować a o bieżących informacjach informować.