Sobotni pojedynek w ramach 20. serii gier III ligi pomiędzy Świtem Szczecin a Jarotą Jarocin z uwagi na zły stan murawy w Skolwinie został rozegrany wyjątkowo na boisku przy ulicy Piaskowej w Policach. Nie przeszkodziło to jednak Dumie Północy na wywalczenie kolejnych cennych 3 punktów i w konsekwencji z 47 punktami zajął pozycję wicelidera rozgrywek.
Wynik meczu już w 35 sekundzie mógł otworzyć Adam Nagórski, jednak jego strzał obronił bramkarz Jaroty Sebastian Kmiecik, który świetnie spisywał się także w dalszej części spotkania. Kilka minut później zespołową akcję Świtu z lewej strony pola karnego zamykał Krzysztof Filipowicz, lecz piłka po jego strzale powędrowała obok słupka.
Dwie Żółte kartki na otwarcie dla zawodnika i trenera Jaroty
W 20 minucie za faul na Macieju Wyganowskim (Świt Skolwin) ukarany został Marcin Konopka zawodnik Jaroty Jarocin, oraz za dyskusje z sędzią szkoleniowiec tej drużyny Piotr Konopka. To studziło na krótko emocje na boisku. W kolejnych minutach pojedynek się wyrównał i gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska i choć bramki nie wpadały to jednak gra była zacięta. Obu drużynom zależało na wygranej. Goście konicznie chcieli się dostać do pierwszej ósemki, a Świt pnie się na szczyt tabeli.
Druga połowa meczu była już znacznie bardziej dynamiczna. Świtowcy często gościli w okolicach pola karnego Jaroty i bramka dla podopiecznych Andrzeja Tychowskiego wisiała w powietrzu. W 58 minucie Sebastian Kmiecik do spółki z obrońcami w sobie tylko wiadomy sposób wybili piłkę z linii bramkowej po doskonałym uderzeniu głową Patryka Baranowskiego.
Defensor Świtu nie dał jednak za wygraną i po kolejnym rzucie rożnym pokonał bramkarza z Jarocina strzałem, który odbił się jeszcze po drodze od jednego z rywali. Jarota mogła wyrównać po ładnej i niebezpiecznej dwójkowej akcji Krzysztofa Bartoszaka i Damiana Pawlaka, ale temu drugiemu zabrakło celności przy strzale wślizgiem.
Tymczasem szyki obronne gości mocno rozrywał Szymon Kapelusz, który wypracował sytuację strzelecką Pawłowi Krawcowi, ale ten trafił w Shumę Nagamatsu… Kwadrans przed końcem piękną akcję przeprowadzili skolwinianie i Adam Ładziak kapitalnym podaniem obsłużył Szymona Kapelusza, lecz jego mocne uderzenie wyczuł i na rzut rożny zdołał odbić bramkarz Jaroty.
Druga bramka w doliczonym czasie
W 86 minucie Krzysztof Bartoszak wygrał pojedynek biegowy z Patrykiem Bilem i mógł doprowadzić do wyrównania, jednak posłał piłkę tuż nad poprzeczką. W ostatniej minucie gry szarżujący Szymon Kapelusz został sfaulowany przed polem karnym. Już w doliczanym czasie rzut wolny precyzyjnym strzałem na bramkę zamienił niezawodny Paweł Krawiec przypieczętowując tym samym zwycięstwo Świtu Skolwin Szczecin.
Mecz z Jarotą był przedostatnim spotkaniem w zasadniczej części sezonu, a goście na skutek porażki stracili szansę na miejsce w pierwszej ósemce. Świtowcy natomiast awansowali na drugą pozycję w ligowej klasyfikacji.
Za tydzień w Toruniu Duma Północy zmierzy się z „piernikami” czyli Elaną Toruń
ŚWIT SZCZECIN – JAROTA JAROCIN 2:0 (0:0)
1:0 Patryk Baranowski 59’
2:0 Paweł Krawiec 90’
Świt Skolwin: Matłoka, Bil, Bajkiewicz, Ładziak, Nagórski, Kapelusz, Wojdak, Filipowicz, Baranowski, Potoczny, Wyganowski, Rezerwa: Szulc, Nagamatsu, Mach, Kraśniewicz, Wojtasiak, Krawiec, Żulpo
Polecamy także:
Puchar Polski w rajdach Baja zobowiązuje
Dramat na stacji paliw. Mężczyzna oblał się benzyną i podpalił
PKO Ekstraklasa: Kosta Runjaić ocenia mecze z Lechią