W miniony weekend szkoły rozesłały różnymi kanałami do rodziców pytanie: Czy dziecko będzie szczepione na covid? Nic więcej w treści nie było. To z kolei wywołało sporo skrajnych i niepotrzebnych emocji u rodziców.
Nie ten czas i nie tą drogą
Wielu nauczycieli wysłało takie „surowe” pytanie do rodziców w niedzielę 6 czerwca na komunikatorze społecznościowym, bez żadnego więcej wyjaśnienia. Część rodziców otrzymała je mailowo, część przez dziennik elektroniczny.
Wszyscy, którzy skontaktowali się z redakcją, poirytowani byli dniem w jakim otrzymali pytanie. Niedziela jest przede wszystkim dniem odpoczynku, a nie zawracania głowy urzędniczymi problemami, zwłaszcza w długim weekendzie. Zero szacunku dla rodziców. Jak wybrzmiało w kilku mailach:
przez te e-nauczanie szkoła osaczyła nas jak sekta. pretensje do dzieci mają, że rodzice przygotowują w domu obiad dla dziecka. Co bardziej bezczelni (i to zarówno nauczyciele, jak i profesorowie na studiach) potrafią obniżyć ocenę, czy nawet oblać egzamin za „hałasy bytowe w domu”. Przecież to jest nasz dom. I to oni są u nas gościnnie, nie odwrotnie.
Nie dość, że całymi dniami kazali siedzieć uczniom przed komputerami (niektóre licea nawet o 20.00 prowadziły zajęcia) to teraz jeszcze w dni wolne od nauki i pracy, w święta!!! Korespondencją zasypują.
Pytań od Czytelników było dużo
- dlaczego i jakim prawem szkoła pyta i ingeruje w sprawy, które są zgodnie z konstytucją po za jej „władzą”?
- o co w ogóle chodzi? dlaczego szkoła o to pyta?
- po co ta wiedza miastu?
- kiedy i jak szkoła/miasto to zorganizuje?
- skoro MZ organizuje szczepienia i bez problemu na nie się dostaje każdy chętny, po co miasto miesza?
- czy miasto chce celowo opóźnić szczepienia?
- jaką szczepionką będzie szczepić szkoła?
- dlaczego szkoły taką dziwną drogą kontaktują się w tak ważnej sprawie, bez żadnego wyjaśnienia?
- w mediach poszła informacja o indoktrynowaniu uczniów w sprawie szczepień, co narusza nasze prawa jako rodziców. Jesteśmy zwolennikami szczepień, sami zaszczepieni, ale nie zgadzamy się na bzdurne zajęcia w sytuacji, gdy dzieci nie przerobią materiału jak należy!
Miasto uspokaja i wyjaśnia
Jak widać sposób przeprowadzenia „kampanii informacyjnej” kompletnie nie trafiony. Przesłaliśmy pytania do organu prowadzącego szkoły, z prośbą o wyjaśnienie rodzicom celowości takiego działania.
W odpowiedzi Dariusz Sadowski z Centrum Informacji Miasta odpisał:
Przedstawiciele rządu wielokrotnie zapowiadali na konferencjach prasowych konieczność przyspieszenia procesu szczepień. W związku z powyższym dopuszczali też przeprowadzanie akcji szczepień w szkołach, stąd zaangażowanie samorządu w tej sprawie. Dane zbierane są w celach orientacyjnych, aby w przybliżeniu określić skalę zainteresowania szczepieniami wśród uczniów.
Choć pomysł z odpytaniem rodziców słuszny, to jednak sposób jego przeprowadzenia pozostawia wiele do życzenia. Mamy nadzieję, że zarówno urzędnicy, jak i nauczyciele, wyciągną wnioski z tego zamieszania i następne działania będą bardziej przemyślane i nie będą budzić tylu emocji.
Polecamy także:
Stargard: 4 lata bił partnerkę, potem próbował zgwałcić inną kobietę
Pogoń Szczecin: Zawodnik Portowców trafi do Serie A?
Szczecin: Ruszył proces 17 – latka, który dźgnął nożem kolegę