Polska nie ma zamiaru sprowadzać na siebie niebezpieczeństwa energetycznego i zaprzestać wydobywania węgla w kopalni Turów. TSUE postanowiło nałożyć na nasz kraj karę 500 tys. euro za każdy dzień dalszej działalności kopalni.
Ponad miesiąc temu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę karę za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Zgodnie z decyzją eurokratów nasz kraj ma płacić 500 tys. euro dziennie. Do tej pory jesteśmy rzekomo „winni” Unii ponad 18 mln euro, czyli 83 mln zł. Co więcej, będziemy zobowiązani do zapłaty dotychczas naliczonej kary nawet w przypadku gdy dojdziemy do porozumienia z Czechami.
Korespondentka Polsat News przekazała – powołując się na rozmowę z wysokim rangą urzędnikiem UE – że jeżeli nie zapłacimy kary, to suma ta zostanie potrącona ze środków unijnych, które miały trafić na konto Polski. „Bruksela nie przymknie oka na niezapłacone przez Polskę rachunki” – pisze portal.
21 października polski rząd złożył wniosek o uchylenie postanowienia TSUE. Jest on obecnie rozpatrywany, a w razie uwzględnienia kary mogą zostać cofnięte.
Rozprawa w sprawie Polski i Czech o Turów odbędzie się 9 listopada br. przez TSUE.
Polecamy także:
Szczecin: Po pożarze na Skolwinie mieszkańcy boją się o własne bezpieczeństwo
Zarzuty wobec marszałka Tomasza Grodzkiego nie ulegną przedawnieniu