Niemcy podczas II Wojny Światowej zamordowali ponad pięć milionów Polaków. W różnych szacunkach liczba ta waha się między 5,6 mln, a 5,8 mln. Zrabowali nasz kraj do granic możliwości, równając infrastrukturę z ziemią. Dlaczego Polacy nie mówią w sprawie reparacji wojennych jednym głosem?
Dlaczego, aż 16 procent z nas nie chce reparacji?
Z punktu widzenia obywatela, w tak istotnej kwestii jak reparacje wojenne nie istotnym powinno być to, kto aktualnie sprawuje władzę. Kto kompletuje dokumenty, w końcu kto ubiega się o wypłatę pieniędzy, które nam się najzwyczajniej należą. Ważne, że ktoś się tego podjął.
Dlaczego, aż 16 procent Polaków jest przeciw wypłacie reparacji wojennych. Odpowiedź jest bardzo prosta, w ten sposób działa właśnie propaganda niemiecka. Nasi sąsiedzi zza Odry, już bardzo długo przygotowywali się na tą chwilę. Ich działania skupiły się tak naprawdę na 3 podstawowych filarach.
Jak z ofiary zrobić kata?
Pierwszy z nich to zakłamywanie historii. Zwróćmy uwagę, jak często powtarzana jest historia o Nazistach, którzy wywołali II Wojnę Światową. Tego nie zrobili żadni mityczni Naziści, to zrobili Niemcy. Zgodnie z zasadą, że wielokrotnie powtarzane kłamstwo staje się prawdą, zastanówmy się ile razy mówiono o „polskich obozach śmierci”. Wszystko to było robione po to, aby ofiara wyrosła na kata. Było to działanie świadome, tak aby na przestrzeni lat zatrzeć obraz Polski, jako kraju który tak mocno ucierpiał wskutek działań wojennych. Pamiętajmy, że na 1000 mieszkańców, średnio 220 nie przeżyło konfliktu. Jest to skala jakiej świat nigdy wcześniej nie znał.
Bardzo trafnie w tej kwestii wypowiedział się w jednym z lokalnych programów radiowych szczeciński radny Dariusz Matecki.
Niemcy to naród morderców, który na swoich rękach ma krew milionów niewinnych Polaków. To naród, który ukradł nam setki tysięcy dzieci, który ludzi palił w piecach i dla zabawy mordował ludność cywilną. To naród kłamców, który dziś wybiela się z odpowiedzialności za ludobójstwo. pic.twitter.com/yET7T4McJ3
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) September 6, 2022
„Polskę trzeba finansowo zagłodzić” – tak powiedziała wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katarina Barley, z pochodzenia Niemka.
Drugi filar to dyplomacja, po II Wojnie Światowej, Polska przez dłuższy czas miała nieuporządkowane granice z 3 sąsiadami: Danią, Czechami oraz uwaga z Niemcami. Spór graniczny o łowiska na Bałtyku z Duńczykami został sprawnie rozwiązany dzięki budowie Baltic Pipe, gdzie teren ten okazał się bardzo mocną kartą przetargową w rękach Polski. Jeżeli chodzi o granicę Czeską, tam do dziś nasi sąsiedzi obiecują zwrot niewielkiej części pogranicza, jednak sprawa stoi od lat w miejscu. Nie jest ona jednak bardzo istotna z ekonomicznego punktu widzenia. Natomiast jeżeli chodzi o Niemców, to oni pogrywają z nami w niezwykle bezczelny sposób. Na mocy umowy podpisanej z NRD zrzekliśmy się bowiem części morskiej, która leżała po stronie niemieckiej, na rzecz swobodnej drogi na otwarte morze z świnoujskiego portu. Niemcy jednak nie wywiązali się ze swojego zobowiązania. Utworzyli bowiem w tym miejscu rezerwat przyrody, a tuż obok poligon. Na którym czesto strzelają ostrą amunicją, zapraszając co jakiś czas Wojsko Polskie na wspólne manewry. Zgodnie z prawem morskim wystarczyłoby, abyśmy przyjęli takie zaproszenie a oficjalnie uznalibyśmy, że to ich terytorium. Teraz prawdopodobnie będą wykorzystywali katastrofę na Odrze, aby zablokować rozwój żeglugi śródlądowej, a tym samym dalszy rozwój naszego kraju. Idąc dalej, zastanówmy się, kto blokuje środki z KPO. Przecież oni doskonale zdają sobie sprawę z tego, że dzięki temu projektowi Polska gospodarka stałaby się niezwykle konkurencyjna. Dlatego będą robić wszystko, aby zablokować wypłatę pieniędzy. Chyba, że zmieni się władza na taką, która przyjmuje rozkazy do wykonania wprost z Berlina. Takie spory są tworzone sztucznie, właśnie na potrzeby negocjacji w sprawie reparacji. Tak, aby kwota wypłat była możliwie jak najmniejsza.
„Für Deutschland” – Donald Tusk
Trzeci, a zarazem najniebezpieczniejszy filar to tzw. piąta kolumna. Grupa ludzi, którzy są tak mocno związani własnymi interesami ze stroną niemiecką, że są gotowi poświęcić wszystko dla zysku. Prosty przykład Donalda Tuska, którego emerytura dzięki pracy w Brukseli wynosi bagatela, około 30 tysięcy złotych. Niemcy od lat inwestowali w uległość polskich elit politycznych. W tym temacie po raz kolejny w bardzo dosadny sposób wypowiedział się radny Matecki.
Kim są ludzie, którzy uważają, że Polsce nie należą się reparacje? Kim są ludzie, którzy sprzyjają Niemcom w wybielaniu się z odpowiedzialności za zbrodnie II wojny światowej? pic.twitter.com/gQj1sbeGsE
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) September 6, 2022
Jak widać na własnym podwórku również mamy takich wesołych polityków, którzy są niezwykle ulegli naszym zachodnim sąsiadom.
Dużo taniej było Niemcom zainwestować w tuczenie polskich polityków i budowanie propagandowych mediów, aniżeli w uczciwy sposób wypłacić należne nam reparacje. Kiedy członkowie Platformy Obywatelskiej mówią, że oni są jedynym gwarantem wypłaty tych środków, zastanówmy się w jakiej wysokości przyjęliby zadośćuczynienie. Zapewne byłaby to najzwyczajniej postać jałmużny. Reparacje to nie interes polityczny, to interes narodowy. Jako Polacy jesteśmy zobligowani do walki o swoje pieniądze ponad podziałami partyjnymi, nie wolno nam jednak zapominać, kto od zawsze sprzyja w tej grze Niemcom.
POLECAMY TAKŻE:
Koszmarna interwencja TOZ. Ratowali psa, któremu łańcuch wrósł w szyję
Szczecin: Darmowa komunikacja miejska dla uczniów. Jak z niej korzystać?