Sąd we Wrocławiu orzekł, że pasażer, który nie mógł zakupić biletu w uszkodzonym biletomacie nie musi płacić kary nałożonej przez kontrolerów. Co to oznacza dla szczecinian?
O precedensowym wyroku Sądu Rejonowego we Wrocławiu pisaliśmy już wcześniej. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne i Gmina Wrocław pozwali pasażera, który nie uiścił opłaty za przejazd komunikacją miejską z powodu awarii biletomatu. Mężczyzna chciał zakupić bilet, jednak gdy przykładał kartę płatniczą do czytnika, pojawiał się komunikat: „Transakcja nie powiodła się”, przy czym powodem tego nie był brak środków na koncie. Chwilę później do pojazdu wsiedli kontrolerzy, którzy nałożyli na niego karę w wysokości 150 zł plus opłatę 3,40 zł za bilet.
Wyrok sądu
Pasażer odwołał się, jednak nie przyniosło to żadnego skutku i ostatecznie sprawa trafiła do sądu. Ten uznał, że kara nie powinna być nałożona, a pozwany powinien zapłacić jedynie za bilet, który miał zamiar kupić. Nie obciążył też mężczyzny kosztami procesu.
„Co istotne, przewoźnik (i wykonujący na jego zlecenie pobór opłat operator systemu płatniczego – Mennica Polska) nie przewidział w ogóle możliwości udokumentowania przez pasażera tego typu problemów technicznych przy zakupie biletu – biletomat w razie niepowodzenia transakcji nie drukuje żadnej informacji zwrotnej dla klienta. Pasażer świadomie i celowo został pozbawiony przez przewoźnika możliwości uzyskania trwałego potwierdzenia w formie papierowej, że podjął próbę zakupu biletu. Co więcej, w razie niepowodzenia transakcji pasażer nie jest w ogóle informowany o tym, czy do jego transakcji przypisany został prawidłowo token, jak również nie jest informowany o numerze tokenu. Nie jest też informowany o przyczynach niepowodzenia transakcji – w szczególności nie ma możliwości ustalenia, czy odmowa sprzedaży biletu wynika z awarii samego urządzenia, awarii systemu operatora płatności, braku połączenia urządzenia z siecią, opóźnienia w przekazaniu informacji przez bank, nieważności karty płatniczej czy wreszcie odmowy autoryzacji transakcji zbliżeniowej przez bank” – pisze sąd w uzasadnieniu wyroku z 4 listopada.
Jak podaje „Gazeta Wrocławska”, sąd uznał także, że skoro pasażer jest zapewniany o możliwości zakupu biletu w pojeździe, nie ma obowiązku posiadania przy sobie biletu papierowego ani aplikacji do zakupu biletów.
Nałożenie kary nie oznacza, że jest ona zasadna
Radio Szczecin rozmawiało w tej sprawie z Hanną Pieczyńską z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego.
–Jeżeli w danym pojeździe nie działa biletomat i motorniczy bądź kierowca z jakiejś przyczyny nie sprzeda tego biletu to pewnie taka osoba, nawet tłumacząc się kontrolerowi, dostanie mandat, chociaż nie powinna. Wtedy należy się odwołać. Każda sytuacja jest przez nas sprawdzana i traktowana indywidualnie. Niemniej za każdym razem, gdy czujemy się pokrzywdzeni w danej sytuacji możemy, a nawet powinniśmy złożyć odwołanie czy skargę – mówiła przedstawicielka ZDiTM.
Oznacza to tyle, że kontroler nakłada karę na każdego pasażera, który nie posiada biletu, bez weryfikacji jej zasadności. Odstąpienie od tego może wynikać jedynie z dobrej woli.
Nie oznacz to jednak, że kara powinna być nałożona. Kwestiami oceny sytuacji zajmuje się organ nadrzędny po złożeniu odwołania przez pasażera.
Twierdzenie, że wyrok Sądu Rejonowego we Wrocławiu nie ma wpływu na sytuację szczecinian jest błędne. Nie jest tajemnicą, że sądy i prokuratury powołują się w swoich pismach na orzecznictwo krajowe i międzynarodowe (np. instytucji unijnych). Choć nie funkcjonujemy w systemie common law, orzeczenia innych sądów często mają istotny wpływ na wyrok.
Polecamy także:
Powiat goleniowski: Karambol na S6
Powiat goleniowski: Tragiczny pożar w Świerczewie