Dla Natalii Partyki nie ma rzeczy niemożliwych. Czterokrotna mistrzyni igrzysk paraolimpijskich w tenisie stołowym weźmie udział w turnieju w Tokio. Już jutro zmierzy się z pierwszą pełnosprawną przeciwniczką.
Mistrzyni igrzysk paraolimpijskich
Natalia Partyka to zawodniczka związana z KSI Start Szczecin. Urodziła się bez prawego przedramienia, co jednak nie przeszkodziło jej w realizowaniu swoich pasji. Przygodę z tenisem stołowym rozpoczęła bardzo szybko, a już w wieku 11 lat pojechała na pierwsze igrzyska paraolimpijskie w Australii. W późniejszych latach czterokrotnie została mistrzynią tychże igrzysk – w Atenach (2004 rok), Pekinie (2008), Londynie (2012) i Rio de Janeiro (2016). Podczas ostatniego turnieju zdobyła także złoty medal w grze zespołowej z reprezentacją Polski.
Dwukrotnie zdobyła też najwyższe odznaczenie w kategorii niepełnosprawnych na Mistrzostwach Świata. Było to w 2010 roku w Gwangju i w 2014 w Pekinie.
Zawodniczka, mimo że może grać tylko jedną – w dodatku lewą – ręką, chętnie mierzy się z pełnosprawnymi graczami. Już trzykrotnie brała udział w igrzyskach olimpijskich (w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro). Nie ukrywa, że jej marzeniem jest zdobycie medalu również w tym turnieju.
Natalia Partyka została odznaczona Orderem Odrodzenia Polski za wybitne osiągnięcia sportowe. W 2008 roku otrzymała Krzyż Kawalerski z rąk prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w 2013 Krzyż Oficerski od Bronisława Komorowskiego, a w 2016 Krzyż Komandorski od Andrzeja Dudy. Od 2017 roku posiada swoją gwiazdę w Alei Gwiazd Sportu we Władysławowie.
Tokio 2020
To czwarty start polskiej zawodniczki w igrzyskach olimpijskich. Już jutro (24 lipca) zmierzy się z Australijką Michelle Bromley. Z kolei 1 sierpnia rozegra mecz zespołowy z Koreą Południową w 1/8 finału. W polskiej drużynie, oprócz Natalii Partyki, jest jeszcze Li Qian i Natalia Bajor.
Tenisistka stołowa przyznaje, że najbardziej obawia się spotkania z Chinkami i innymi Azjatkami, które zdominowały tę dyscyplinę sportową. Do wszystkich wyzwań podchodzi jednak z entuzjazmem i nawet porażki traktuje jako cenne lekcje.
Polecamy także:
- Nadchodzą kolejne gwałtowne zjawiska pogodowe. Czy jesteśmy na nie gotowi?
- Szczecin: Gąszcz chwastów i brak chodnika. Zapomniany przystanek przy ul.Orłowskiej